Tą wycieczkę zacznę trochę na przekór nie od nasłynniejszej włoskiej wieży, ale od kilku mniej znanych a równie ciekawych miejsc.

 

 

Pizańska starówka

 

Stare miasto to sieć licznych, przecinających się uliczek a w każdej z nich mnóstwo barów i restauracji. Ze względu na ogromną liczbę turystów (zwłaszcza w sezonie), większość tych miejsc nie robi tzw. pausa pranzo i można tu zjeść o każdej porze. To dość cenna informacja biorąc pod uwagę, że Włosi jedzą obiad około 12-13 i czasem znalezienie otwartej restauracji o godz. 15 czy 16 graniczy z cudem.

 

 

Jak już o gastronomii mowa to trzeba wspomnieć o jednej z najstarszych kawiarni we Włoszech Caffè dell’Ussero. Jest to trzecia najstarsza kawiarnia w kraju po Caffè Florian w Wenecji i Antico Caffè Greco w Rzymie.

 

 

A kolejnym pizańskim „naj” jest najstarsze kino we Włoszech. Musze jednak przyznać, że miejsce rozczarowuje, gdyż poza napisem z nazwą kina nie ma tam absolutnie nic. Szkoda, bo jest potencjał na kolejną atrakcję dla turystów.

 

 

Obydwa te miejsca znajdziecie nad rzeką Arno, a spacer jej brzegiem absolutnie polecam! Chociażby po to żeby poprzygladać się kolorowym kamienicom, wśród których na szczególną uwagę zasługuje Palazzo Blu. Jest to przepiękna niebieska kamienica, w której odbywają się różnego rodzaju wystawy. Warto sprawdzić wcześniej czy akurat nie ma czegoś, co Was interesuje.

 

 

Jakieś dwieście metrów dalej dostrzeżecie jedyny w swoim rodzaju kościół Santa Maria della Spina – spina to dosłownie kolec lub cierń. Skąd takie nietypowe wezwanie kościoła? Lokalni przewodnicy twierdzą, że w dawnych czasach przechowywano tu cierń z korony Chrystusa.

 

 

Jeśli chodzi o położenie to przyznacie, że jest ono dość nietypowe :) Kościółek jest dosłownie wbudowany w bulwary a ze względu na to, budowla jest nieustannie narażona na niszczenie i dlatego bardzo często jest poddawana renowacjom. Jak widać na zdjęciach :)

Nie było niestety możliwości wejścia do środka (stan na czerwiec 2023r.), które podobno w porównaniu z fasadą jest dość skromne. W internecie bez problemu znajdziecie zdjęcia wnętrza :)

 

Trzeba jeszcze wspomnieć o tym, że miasto otoczone jest średniowiecznymi murami, które kiedyś miały długość ok. 7 km, dzisiaj 3 km. Cały ten odcinek można przejść (górą), płacąc za bilet wstępu 5 euro. Czy warto? Ja nie skorzystałam po przeczytaniu kilkunastu komentarzy, w których zgodnie twierdzono, że dopóki jesteś przy Piazza dei Miracoli, to widoki są przyjemne a potem robi się coraz gorzej (parkingi, i „zwykłe” osiedla).

 

 

W Pizie znajdą coś dla siebie również fani żeglarstwa. Spacerując brzegiem rzeki Arno trafiamy do Museo delle Navi Antiche, czyli muzeum z zabytkowymi statkami. Nie wchodziłam do środka, bo aż takim entuzjastą tematu nie jestem :) Bilet kosztuje 12 euro.

 

 

Po drugiej stronie ulicy nie da się nie dostrzec Torre Guelfa i pozostałości po cytadeli. To tutaj mieściła się niegdyś stocznia a także garnizon wojskowy. Dzisiaj wieża jest dostępna dla turystów a z jej szczytu rozpościera się przepiękny widok na miasto i pobliskie góry.

 

 

Warto też zajrzeć na dawne centrum polityczne miasta i jego najważniejszy punkt czyli Piazza dei Cavalieri. W widocznym tu Palazzo della Carovana siedzibę miał rycerski zakon św. Stefana, który miał bronić Włoch przed atakami muzułmanów i piratów.

 

 

Mam nadzieję, że rozbudziłam Twoją ciekawość i chęć zwiedzenia Pizy a to przecież jeszcze nie wszystko! W osobnym wpisie przygotowałam informacje na temat Krzywej Wieży i otaczającym ją Placu Cudów. Możesz go przeczytać tutaj - klik

Pisa - dowody na to, że miasto oferuje więcej niż tylko Krzywą Wieżę

Korki z włoskiego - Katarzyna Trójniak

Odwiedź mnie na Instagramie:

Korki z włoskiego - Katarzyna Trójniak
 

NIP: 9223021044
 

 792 058 355
 

 kat.trojniak@gmail.com