Ciekawostką jest też działające tutaj minimetro, posiadające 8 stacji i łączące m.in. stację kolejową z centrum miasta. Cała podróż trwa około 12 minut i jest o tyle ciekawa, że tory poprowadzone są górą a nie pod ziemią a cały system jest tak zautomatyzowany, że nie ma kierowcy :).

 

Czy warto wybrać się do Perugii? Oczywiście, że tak! Polecam też nie ograniczać się tylko do tego jednego miasta, ale przy okazji zwiedzić inne umbryjskie zakątki (jak Asyż, Orvieto czy Gubbio). Opowiem o nich wkrótce a teraz możesz kupić lekcję na temat najciekawszych miejsc w Umbrii. 

Warto też odwiedzić Muzeum przy Stadionie Renato Curi ponieważ być może jest to najlepsze (i darmowe) muzeum klubowe stworzone przez zespół ze średniej/słabej półki piłkarskiej we Włoszech.

Na pewno słyszeliście o tym, że Perugia to też miasto czekolady. To tutaj od ponad 100 lat produkowane są słynne czekoladki Baci Perugina. Około 10 km od centrum można zwiedzić Fabrykę Baci i poznać niezwykłą historię tego miejsca. A jeśli chcesz poczytać o tym po włosku zobacz moją autorską lekcję na ten temat.

Drugim wspomnianym kościołem jest Basilica San Pietro, którego wszystkie ściany pokryte są freskami. Wnętrze robi przez to ogromne wrażenie (nawet na takim laiku w temacie sztuki jak ja :)). przed wizytą warto sprawdzić godziny otwarcia. My dotarliśmy tu wieczorem, dokładnie w chwili zamknięcia. Jednak pracownik był na tyle miły, że wpuścił nas do środka bocznymi drzwiami i bez pobrania opłaty pozwolił się „rozejrzeć” :) Kompleks przylega do wydziału rolnictwa Uniwersytetu w Perugii, do którego należy niewielki ogród botaniczny. Można się po nim przejść za darmo (jednak na mnie nie zrobił wrażenia).

Nieco dalej od ścisłego centrum położone są dwie ciekawe świątynie: Kościół San Michele Arcangelo (zwany Tempio), który został wybudowany w V wieku na planie koła i jest jednymz najstarszych kościołów w całych Włoszech. W budowli jest 12 okien (liczba nawiązuje do 12 apostołów) i przy odrobinie szczęścia w środku można dzięki nim podziwiać przepiękną grę światła. Tuż obok znajduje się Porta Sant’Angelo, z której wieży rozpościera się widok na miasto.

Na uwagę zasługuje też Arco Etrusco z przylegającymi do niego murami a także podziemna trasa Perugia Sotterranea. Nie udało mi się jej niestety zobaczyć, ale słyszałam o niej dużo pozytywnych komentarzy.

W IX wieku miasto było częścią Państwa Kościelnego i nazywane jest często miastem papieży. Świadectwem tamtych czasów jest Rocca Paolina, twierdza wybudowana przez papieża Pawła III i znienawidzona przez mieszkańców, ponieważ aby ją postawić zburzono dużą część mieszczących się tam wtedy domów. 300 lat później rozgniewana nadużyciami papieży ludność doprowadziła do częściowego spustoszenia twierdzy. Zniszczono wówczas wiele dzieł sztuki i zabytkowych mebli a to, co zostało wykorzystano do konstrukcji nowych mieszkań. Dzisiaj organizowane są tu wystawy a także mieszczą się tu ruchome schody łączące położone na wzgórzu centrum z „dolną” częścią miasta. Nie zrobiłam niestety zdjęcia.

Najbardziej chyba instagramowym miejscem w mieście jest wspomniany już Akwedukt, wokół którego ciągną się kolorowe kamienice i który już od końca XIII wieku zasilał miasto w wodę.

Pozostając w temacie wody trzeba też wspomnieć o Pozzo Etrusco, etruskiej studni, która mieści się kilka kroków od Duomo i datowana jest na III wiek przed naszą erą!

Do katedry warto zajrzeć ze względu na znajdujący się tam pierścień ślubny Matki Boskiej, który wierni mogą zobaczyć tylko dwa razy w roku – 29 i 30 lipca i 12 września. Jednak nie tak łatwo się do niego dostać! Jest on przechowywany w relikwiarzu złożonym z dwóch sejfów a żeby je otworzyć trzeba użyć aż 14 kluczy! 7 z nich znajduje się w Ratuszu, jeden w Nobile Collegio del Cambio, jeden w Collegio della Mercanzia (oba w Palazzo dei Priori), 4 w samej Katedrze a ostatni przekazywany jest Arcybiskupowi.

 

Perugia - miasto etrusków, czekolady i... schodów.

 

Zwiedzając Perugię miałam wrażenie, że wszystko w tym mieście jest etruskie: etruski łuk, etruski akwedukt a nawet studnia. O czekoladzie i schodach być może już słyszeliście. Ale po kolei :)

 

Pierwsze kroki skierujecie zapewne na Piazza IV Novembre, czyli największy i najbardziej rozpoznawalny plac w mieście. Tutaj znajduje się Katedra San Lorenzo a po drugiej stronie Palazzo dei Priori, który częściowo jest siedzibą władz miasta a częściowo także Narodowej Galerii Umbrii, gdzie można podziwiać obrazy najwybitniejszych umbryjskich i toskańskich artystów.

Wejścia do Pałacu strzegą grifo e leone (gryf i lew). Ten drugi uważany jest za symbol panowania, gryf z kolei symbolizuje potrzebę współistnienia siły i mądrości.

Symbolem Placu jest Fontana Maggiore, która dawniej pełniła ważną funkcję, bo to właśnie do niej prowadził akwedukt. Fontanna jest bardzo bogato zdobiona a na jej płaskorzeźbach można zobaczyć m.in. postaci biblijne i znaki zodiaku.

Odwiedź mnie na Instagramie:

Korki z włoskiego - Katarzyna Trójniak
 

NIP: 9223021044
 

 792 058 355
 

 kat.trojniak@gmail.com